Jak pewnie zauważyliście, Nicole powiększyła czcionkę, bo tamtej niby nie dało się czytać, "bo za mała". Well...
Mamy nową w mieście! Serio!
Nazywa się Luna. Ona podobno grała w "Teenagers" O.O
Zazdro xd
A wiecie jak to było, że ją spotkałem? Już Wam opowiadam!
Wszedłem do "Waty cukrowej". To jest taka restauracjo-kawiarnio-cukiernia w Pet Shire. Chciałem kupić sobie zielone jabłuszka ^^
No i nagle wyskakuje na mnie Tom [na pewno go znacie, to taki dog niemiecki]:
- Hej, Leon! Wiesz, że mamy nową w mieście?! Znasz "Teenagers", nie?
- No jasne. Kto nie zna?
- NO I TO WŁAŚNIE JEST TA LUNA Z "TEENAGERS"!
- Hahaha, jasne.
- Ale na serio! Zobacz kto tam siedzi!
No to spojrzałem. No tak, tylko rzuciłem okiem, bo byłem strasnie głodny i zmęczony. No i kogo zobaczyłem? Summer i Sophiję.
- NO I CO? A nie mówiłem?!
- No ja tu widzę tylko Summ i Sophie. A teraz przepraszam, bo się spieszę.
Zabrałem moje jabłka i wyszedłem. Ale Tom nie dawał za wygraną.
Dogonił mnie, i kazał zawrócić, bo ona tam na 100% jest.
No to ja dla świętego spokoju wziąłem i zawróciłem. No i kogo tam spotkałem? Soph.
Summer widocznie już wyszła. Ja zdenerwowany wyszedłem już z tej głupiej kawiarni i planowałem nareszcie wrócić do domu. Ale Tom znowu mnie zatrzymał, i powiedział, że nie spotkałem ich, bo są w sklepie na górze.
Ja mu powiedziałem, że mam dość, i że nigdzie nie idę.
Ale on tak mnie męczył, że w końcu zły na cały świat poszedłem. No i kogo tam spotkałem? NIKOGO. Sklep był pusty, no, może poza Sarabi i Nilsą - czyli sprzedawczyniami, kasjerkami i wszystkim innym co jest możliwe. To one prowadzą ten sklep.
Kiedy podszedł do mnie ten głupek i powiedział, że są na górze, u Kiry, myślałem, że zaraz rzucę mu w twarz najbliższym przedmiotem który miałem pod łapą.
Ale ogarnąłem się, wziąłem głęboki oddech i zapukałem na górę do mieszkania Kiry.
No i... tak jak się spodziewałem - nikogo nie było.
Pożegnałem się z shorthairką, i wyszedłem z moimi jabłkami na ulicę. Mój telefon dzwonił, dostałem jakieś SMS'y, ktoś mnie chyba wołał - olałem to. Chciałem nareszcie móc wrócić do domu, zjeść moje jabłka i odpocząć.
I w tym momencie ni stąd, ni zowąd wpadła na mnie jakaś kotka. Usłyszałem krzyk Summer - czy nic nam się nie stało?
- Weź uważaj jak chodzisz! - Byłem zdenerwowany i wydarłem się na osobą która na mnie wpadła.
- Ty też mógłbyś bardziej uważać. - Odpowiedziała kotka.
Skąd ja mogłem znać jej głos? Nie wiem. Ale wydawał się ona bardzo znajomy. Ale jakoś tak dziwnie znajomy.
Wreszcie zaszczyciłem sprawcę zamieszania spojrzeniem.
Shorthairka była beżowa, z brązowymi uszami, ogonem, wykończeniem łap i śliczną grzywką. Miała piękne niebieskie i głębokie oczy. Chwila, czy to jest...
- Jestem Luna. Dopiero wprowadziłam się do miasta. Wybacz mi to całe zamieszanie. Nie chciałam cie zdenerwować.
- TA Luna? Luna Shorthair?
- Tak... Chyba tak ^^ - Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie promiennie.
- Przepraszam. Byłem dzisiaj zdenerwowany, dlatego na ciebie wpadłem.
- Nie, to ja na ciebie wpadałam! Biegłam do domu Summer, bo uciekałam przed jakimś fanem który chciał ode mnie autograf O.O
- Współczuję xD
- Dzięki za zrozumienie xd
No i tak poznaliśmy się z Luną :D
To chyba tyle :'D
Pa Hardckory!
Leon